piątek, 16 stycznia 2015

Styczniowe zakupy

Wyprzedzając wasze pytanie, sama nie wiem dlaczego "styczniowe". Przecież nie robię regularnie zakupów. Można nawet powiedzieć, że większe sprawunki robię raz na ruski rok. Dziś jednak zaszalałam, i kupiłam rzecz o której będę pisać jutro. Rzecz, którą miałam kupić w zasadzie jutro. Ale dobrze, notka może poczekać. 


W mojej klatce jest mata. Niestety, ale nie wszystko jest wieczne.  Więc ze względu na to, że się sprała, jest brudna i śmierdząca po 6 miesiącach postanowiłam zakupić nową. Szok! Teraz aktualnie jestem w trakcie sprzątania. Przyznam szczerze, że niezbyt chce mi się to robić. Boli mnie głowa i najchętniej poszłabym spać, ale cóż, obowiązek to obowiązek...

Rzecz najciemniejsza na obrazku (tak, zdjęcie jest rozjaśnione) jest to kuweta. Zwykła, narożna granatowa kuweta. Zdziwieni, że można nauczyć świnkę robić do kuwety ? Ohh, ja też. Dowiedziałam się o tym kilka dni temu :D. Ale z tego co czytałam, nie jest to takie trudne. Potrzebne jest jedynie trochę cierpliwości. Ale myślę, że warto jeśli to ma nam pomóc oszczędzić trochę czasu w tygodniu na sprzątanie kupek i wymienianiu osikanych trocin, czyż nie? Jakby ktoś pytał, zakupiłam ją za 7.50zł w sklepie terrarystycznym "Morelia". Polecam !

Trzecim elementem na zdjęciu jest zwykła, najzwyklejsza kosmetyczka. Postanowiłam ją kupić, ponieważ posiadam dużo "pierdół" jeśli chodzi o prosiaki ; szczotkę, rękawiczki do zmiany trocin, strzykawkę itd. Dobrze by było sobie to wszystko poukładać, dlatego wzięłam pierwszą lepszą za 3 złote.

Miałam zakupić jeszcze sole mineralne, ale akurat nie było w jednym punkcie, więc stwierdziłam, że one mogą poczekać.
Zaraz mój tata zajmie się matą, ponieważ trzeba ją powycinać, a wtedy już będzie cacy. :) Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...